Wizytę w Opolu planowaliśmy już od dłuższego czasu. W końcu nadarzyła się okazja, a tak właściwie powód by zobaczyć stolicę Opolszczyzny. Głównym celem naszego weekendowego wyjazdu z serii „Polska na weekend” były odwiedziny przyjaciół Gosi i Łukasza, którym w maju urodził się mały Adaś.
W drogę wyruszyliśmy w sobotę z samego rana. Po dwóch godzinach byliśmy już na miejscu. Szybkie zakwaterowanie w jednym z opolskich hoteli znalezionych „na promocji” i czas wyruszać w odwiedziny.
Dodam tylko że nie obyło się bez szaleństw i sesji zdjęciowej na hotelowym łóżku. To już nie pierwsze tego typu wybryki małej. Nie wiem czy piorą tą pościel w jakiś specjalnych detergentach ale ona uwielbia wszystkie hotelowe łóżka i czysta białą pościel. Może musimy pomyśleć o krochmalu? …
Po obiedzie udaliśmy się na wspólny spacer, zahaczając o wszystkie kurtyny i bramy wodne, a wieczorem na grilla do siostry Gosi i jej męża. Dwa pełne dni zdecydowanie wystarczają na poznanie tego miasta. Jest tam kilka ciekawych kościołów (Bazylika katedralna Podwyższenia Krzyża Świętego, Kościół Świętej Trójcy, Kościół św. Sebastiana), Wieża Piastowska – zbudowana ok. 1300 roku jedyna pozostałość po rozebranym w latach 30. XX wieku Zamku Piastowskim i ciekawie przebudowany Amfiteatr Tysiąclecia. Nasza Tośka też poczuła rytm (chyba kołysanki) i spokojnie zasnęła na scenie głównej opolskiego amfiteatru.
Sierpniowe upały dawały się nam we znaki, tak więc w niedzielę odpoczęliśmy na wyspie Bolko i po obiedzie udaliśmy się w drogę powrotną do Krakowa.
Więcej zdjęć z wypadu do Opola możecie zobaczyć TU.