Hasło reklamujące Katowice: „pozytywna energia” chyba naprawdę oddaje prawdziwą atmosferę tego miasta. W przeciągu ostatnich kilku lat Katowice przeszły szereg ogromnych zmian zauważalnych już na pierwszy rzut oka. Pamiętam to miasto, jak kilka lat temu kursowałem jako pilot w Sindbadzie i prawie każdego tygodnia miałem okazję zatrzymywać się na głównym dworcu autobusowym. Wprawdzie nie wiem jak on teraz wygląda, ale stosunkowo niedawno strach było otwierać tylne drzwi w autokarze, tak by nikt „z nieuprawnionych” nie zdążył okraść pozostałych pasażerów. Jak szybko się tam wjeżdżało tak szybko chciało się stamtąd wyjechać. A teraz… totalna odmiana. Katowice stały się wręcz modne. Odrestaurowane centrum, piękniejące kamienice, nowoczesna architektura i super przyjaźni miejscowi.
Dzień rozpoczęliśmy pysznym śniadankiem w Parku Powstańców Śląskich, gdzie Tośka miała okazję poraczkować na mokrej trawce, spróbować dobrych świeżo- wyciskanych soków, pomalować folie farbami czy pobawić się chwilę z innymi dziećmi. Następnie udaliśmy się do nowo otwartego Muzeum Ślaskiego. Znajomi w pracy zadali mi pytanie: jak możecie męczyć tak małe dziecko łażeniem po muzeum? I tu się mylą. Czasy PRL-u już dawno poszły w zapomnienie. To Muzeum jest przykładem nowoczesnej bryły, multimedialnej wystawy, sal przeznaczonych do gier edukacyjnych dla dzieci. Wprawdzie nadal kuleje tam zaplecze w postaci przebieraka dla dzieci – ale mocno w to wierzę że szybko się uda to uzupełnić (jeden w całym budynku). Tośka była zachwycona niekończącymi się schodami i podjazdami gdzie raczkując uciekała raz w górę, raz w dół. Pewnie spodobała się jej też sala z edukacyjnymi grami dla starszych dzieci – choć fakt że były tam po prostu dzieci w zupełności jej wystarczył.
Po zabawie w muzeum udaliśmy się na lunch i spacerem w kierunku nowoczesnego budynku Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia gdzie małej do gustu najbardziej przypadły szalejące fontanny. Następnie przeszliśmy w stronę Międzynarodowego Centrum Kongresowego i Spodka. Niedziela zakończona pozytywną energią.
Więcej zdjęć z wypadu do Katowic możecie znaleźć TU.